czwartek, 4 grudnia 2014

17. "Obejmij mnie"

Siedzieliśmy w restauracji naprzeciwko siebie udając, że nic szczególnego nie miało przed chwilą miejsca. Starałam się nie patrzeć na siedzącego przede mną mężczyznę, ale z marnym skutkiem mi to wychodziło. Co chwilę podnosiliśmy na siebie wzrok i natychmiast się na tym przyłapywaliśmy. Spuszczałam w takich momentach głowę z czerwonymi polikami udając, że nic się nie stało. Było to strasznie trudne. Grzebałam w sałatce z kurczakiem i karciłam się za to co zrobiłam, jakieś pół godziny temu. Chociaż tak właściwie to wcale nie żałowałam. Z chęcią zrobiłabym to jeszcze raz. Miło było odnowić smak jego gorących warg. Dokładnie poczuć jego zapach czy po prostu mieć świadomość, że jest się choć przez chwilę bezpiecznym i użytecznym.
- Jak się czujesz? – zapytał nieco speszony.
- W porządku – odpowiedziałam sięgając po szklankę z napojem. W porządku? Naprawdę Holly to jest w porządku?! Rzuciłaś się na faceta, którego jak ustaliłaś już nie kochasz. Bo taka jest prawda, a teraz masz ochotę zrobić to jeszcze raz, bo poczułaś jakieś stado karaluchów w brzuchu?! Zaraz… co? Co tu jest do cholery w porządku?
- Jeśli chodzi o to w pokoju to… - zaczął.
- Nie, nie mamy o czym mówić. Nie bardzo nad sobą panowałam. Przepraszam, ale to niczego nie zmienia, okey? – wydukałam błądząc wzrokiem po podłodze.
- Chciałem tylko powiedzieć, że mi się podobało – spojrzałam na niego zdziwionym wzrokiem. Jego wyraz twarzy zmienił się o sto osiemdziesiąt stopni. Był teraz pewnym siebie facetem, któremu każda laska na mrugnięcie oka wskoczy do łóżka. A moja twarz… no cóż była w odcieniach dojrzałego, soczystego buraka. Tylko, że on powiedział, że mu się podobało. Jezu, co ja narobiłam.
- Ja już pójdę do pokoju. Dziękuję za kolację – stchórzyłam? Chyba tak. Poprułam niczym struś pędziwiatr do pokoju. Zwolniłam dopiero na schodach. Moja głowa pękała. Po prostu pękała.
Weszłam do pokoju. Było ciemno, a ja wcale nie miałam ochoty zapalać światła. Była cisza i spokój. Podeszłam do dwumetrowego okna. Na zewnątrz wiał chłodny wiatr. Grupki znajomych przemieszczały się chodnikami między świecącymi się na żółto latarniami.
Poczułam na swoich ramionach dotyk dłoni. Przeszły mnie dreszcze, a on to wyczuł.
- Cii… Spokojnie, to tylko ja – szepnął mi do ucha. Poczułam przepływającą przez moje ciało falę gorąca.
- Co robisz? – zapytałam drżącym głosem.
- A na co mi pozwolisz?
- Na nic? – odwróciłam się podnosząc jedną brew do góry.
- A co jeśli ja teraz zrobię to co ty zrobiłaś przed kolacją? – mruknął zbliżając się na niebezpieczną odległość. Doskonale wiedziałam jak to się skończy. Najgorzej, że czując jego oddech na szyi nie mogłam się na niczym skupić. W tamtym momencie nie potrafiłam go odepchnąć. Nawrzeszczeć. Miałam tylko ochotę się z nim podroczyć, choć sama już nie byłam w pełni świadoma swoich słów.
- Dostaniesz w ryj – odpowiedziałam. Chociaż nie widziałam jego twarzy to byłam pewna, że na jego twarzy pojawił się ten cwaniacki uśmiech. Poczułam jak delikatnie muska ustami moją szyję.
- Christopher – jęknęłam odsuwając się od niego i opadając na łóżku.
- Hmm? – mruknął chyba trochę niezadowolony. Położył się obok mnie, a ja wtuliłam się w jego klatkę piersiową.
- Obejmij mnie – rozkazałam. Wyszczerzył się i wykonał polecenie.
- Co jeszcze księżniczko? – zapytał. Miałam mu ochotę przywalić za to „księżniczko”. Nie, jeszcze się nie przyzwyczaiłam i nie mam zamiaru.
- Przytul mnie najlepiej, jak potrafisz – szepnęłam i po chwili poczułam bijące od niego ciepło. Ułożyłam się wygodnie i delikatnie uśmiechnęłam pod nosem. – Jeszcze jedno. Nie mów do mnie księżniczko – pocałował mnie we włosy i mruknął:
- Dobranoc księżniczko – za co oberwało mu się łokciem w żebra.
- Auć !
- Spróbuj jeszcze raz mnie tak nazwać – warknęłam. Usłyszałam cichy chichot i zasnęłam.

***

Obudziłam się czując przypływającą falę gorąca. Otworzyłam oczy i nikogo przy mnie nie było. A z tego co pamiętałam to zasnęłam wtulona w Chris’a. Uśmiechnęłam się na same wspomnienie i chciałam wstać, ale nie mogłam w ogóle ruszyć nogami. Podniosłam się do pozycji siedzącej i zaczęłam się cicho śmiać. Christopher leżał w poprzek łóżka wtulony w moje nogi. Trochę się namęczyłam zanim bez obudzenia chłopaka wyjęłam nogi z objęcia, ale w końcu się udało. Przeciągnęłam się i poprawiłam jego głowę zwisającą z mebla, a następnie przyjrzałam się jego twarzy. Kiedy spał wyglądał tak… niewinnie i słodko. Nikt by nie pomyślał, że należy do jakiegoś gangu. Przeniosłam wzrok na jego lekko rozchylone wargi. Nie kontrolując swoich ruchów pochyliłam się i musnęłam go w usta, a następnie uciekłam do łazienki i zmyłam z siebie osad ostatniej nocy.
- Fuck! Moja szyja! – warknął Chris, kiedy wychodziłam odświeżona z łazienki. Zachichotałam.
- O, widzę, że już wstałeś – uśmiechnęłam się, a on to odwzajemnił.
- Ty też – przekręcił się na bok.
- Stój! – krzyknęłam, ale już było za późno. Spadł na podłogę z wielkim łomotem.
- Cholera! – warknął, a ja wybuchłam niekontrolowanym śmiechem.
- Co cię tak bawi księżniczko?! Ja będę cały obolały, a ty jesteś taka zadowolona? – łobuzersko się uśmiechnął i pociągnął mnie za nogę, co skończyło się także moim upadkiem.
- Auć! Mój tyłek! – krzyknęłam i odepchnęłam go, kiedy zaczął się nade mną pochylać.
- Wymasować? – poruszył zabawnie brwiami.
- Co?! Zwariowałeś całkowicie Anderson?! – pisnęłam. Niech on sobie za dużo nie wyobraża.
- No skoro cię boli to mogę ci pomóc .
- Tu się puknij – wskazałam palcem czoło – A teraz idź się ubierz, bo chce mi się jeść.
- Pamiętaj, że jeśli potrzebujesz pomocy to…

- Oh, zamknij się już! – krzyknęłam, wywracając przy tym teatralnie oczami i wskazałam na drzwi od łazienki.

_________________________________
Wiem, że rozdział jest krótki.
Ale mimo wszystko mi się podoba,
więc mówcie sobie co chcecie :P
Bla, bla, bla
To do następnego !
xoxo

5 komentarzy:

  1. Jej podoba mi się, chociaż tęsknie za Davidem. xd
    Życzę weny. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba jeden z najlepszych :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne <3 Jak zawsze !

    OdpowiedzUsuń
  4. właśnie przeczytałam wszystkie rozdziały i są cudowne !! czekam na następne i weny życzę :* olczi

    OdpowiedzUsuń
  5. też tęsknie za Davidem nie powinno z nim tak być jak się stało ;c
    rozdział fajny ;3 podoba mi się to że Chris stara się o nią ;3
    także czekam na next ! i weny ;* /kasia;v

    OdpowiedzUsuń