piątek, 17 października 2014

10. "Pamiętasz wakacje na Hawajach?"

Rano po odbyciu codziennego kobiecego rytuału dostałam sms’a od Chris’a :

PRZYJADĘ PO CIEBIE
O 13 KSIĘŻNICZKO

Miałam jeszcze sporo czasu do tej godziny, więc postanowiłam zabrać się za jakiś obraz. Nie było trudno, bo wystarczyło wyjrzeć za okno. Piękne kwiaty i zielone drzewka. Skromny krajobraz tego, co mam za oknem. Mnóstwo żywych kolorów.
- Holly!
- Taak?
- Musimy porozmawiać, przyjdź do salonu! – odłożyłam paletę i pędzel i powędrowałam do przytulnego pomieszczenia.
- Co się stało?
- Będziesz niezadowolona od razu ci to mówię – uprzedził.
- No niee – mruknęłam i usiadłam mu na kolanach.
- Praca wzywa.
- Daaavid! – pisnęłam z niemal z płaczem.
- Też nie chcę, ale muszę! Nie spodziewałem się tak szybkiego wezwania.
- Kiedy wyjeżdżasz?
- Jutro – objęłam jego szyję i mocno się do niego przytuliłam.
- Szybko wrócisz, prawda? Nie chcę być sama.
- Wrócę najszybciej, jak się będzie dało kochanie – czule mnie pocałował. – O której wychodzisz? – szepnął, delikatnie odrywając swoje usta.
- Chris przyjedzie po mnie o trzynastej.
- A o której wrócisz?
- Będę o szesnastej. Chcę spędzić z tobą jak najwięcej czasu – uśmiechnął się.

***

Wyjrzałam przez okno. Jego samochód stał przed bramą. Chwyciłam za torbę i wyszłam z David’em przed dom.
- Będę czekał – zbliżył twarz blisko do mojej.
- Będę się śpieszyć – uśmiechnęłam się i zanurzyłam się w jego wargach. W tamtej chwili zapomniałam o całym Bożym świecie.
- Będę czekał z niespodzianką – przerwał pocałunek uśmiechając się.
- Jesteś niemożliwy – zachichotałam, a za plecami usłyszałam odchrząknięcie.
- Cześć – powiedział David.
- Teraz ja się nią zaopiekuję – mrugnął do mnie i łobuzersko się uśmiechnął. Miałam ochotę mu przywalić. Co on wyrabiał?!
- Ta – mruknęłam. – Do zobaczenia – musnęłam jeszcze raz David’a w usta i poszłam z Chris’em do samochodu.

*Chris*

Widziałem, jak go pocałowała. Zabolało. Zazdrościłem temu marynarkowi, ale przeznaczenie należy do mnie i Holly. Nie do nich.
Kiedy wsiedliśmy do auta zapiąłem tylko pasy i czekałem aż coś powie.
- Na co czekasz? – zapytała trochę oburzona. Chciało mi się śmiać, ale zaraz by się obraziła.
- Na jakieś „cześć”? Bo na to co dałaś jemu to nawet nie mam, co liczyć prawda?
- Hej – pocałowała mnie w policzek. Moje serce mało co nie wyskoczyło.
- Hej – uśmiechnąłem się. – Widzę, że się za mną stęskniłaś – ruszyłem.
- Tak bardzo, że aż wcale Anderson. Gdzie mnie zabierasz?
- A gdzie chcesz?
- Myślałam, że to ty się ze mną umówiłeś, a nie ja z tobą.
- W takim razie do parku. Miał być spacer. To będzie spacer.
- Podlizujesz się? – podniosła jedną brew do góry. Cała Holly.
- Nie chcę ci popsuć humoru.
- Dobra decyzja.

*Holly*

- Po co chciałeś się spotkać? – zapytałam z ciekawością licząc na konkretną odpowiedź. Ale się przeliczyłam, bo wzruszył tylko ramionami. - To znaczy?
- Chciałem spędzić z tobą trochę czasu. Cały czas mam nadzieję, że do mnie wrócisz – odwrócił głowę w moją stronę i zatrzymując się na parkingu spojrzał mi w oczy. W tamtym momencie odebrało mi mowę. Miałam wielką ochotę się popłakać i powiedzieć mu, że mogę to zrobić. Doskonale utwierdziłam się w przekonaniu, że nadal go kocham i nic tego nie zmieni. Spuściłam głowę, aby uniknąć jego niebieskich tęczówek, ale on chwycił mój podbródek i przyciągnął do swojej twarzy na niebezpieczną odległość.
- Ej, mówię poważnie księżniczko – kąciki jego ust lekko drgnęły. Spojrzał na moje wargi. Dotknęłam dłonią jego policzka i kciukiem przejechałam po ustach.
- Wiesz, że nie mogę – szepnęłam. Wysiadł z auta nieco urażony i zasmucony przeszedł na druga stronę, żeby otworzyć mi drzwi. Czułam się winna. Zepsułam chwilę, której tak bardzo potrzebowałam.
Szliśmy w ciszy, słuchając tylko szelestu liści i krzyków dzieci biegających z latawcami po trawie.
- Holly?
crystal reed - Hmm?
- Pamiętasz wakacje na Hawajach? Byliśmy tylko ty i ja – delikatnie ścisnął moją rękę.
- I cudowna sprzątaczka – mruknęłam. Wybuchnął śmiechem.
- Byłaś wtedy, tak zazdrosna, że ją zwolniłaś!
- Nie byłam zazdrosna! – zaprotestowałam. - No może troszeczkę - głupio się uśmiechnęłam.
- Jasne, jasne – pocałował mnie we włosy.
- Christopher – powiedziałam poważnym tonem.
- Okey, przepraszam – co? Spojrzałam na niego i uniosłam brwi do góry. – Żartuję – uśmiechnął się łobuzersko. Wywróciłam oczami. Jak mogłam w tamtej chwili na niego nie nawrzeszczeć to nie wiem. Nie miał uprawnień do takich zachowań. Usiedliśmy na ławce.
- Masz kontakt z Tom’em? – zapytałam ni stąd ni z owąd.
- Mam ze wszystkimi Holly.
- Miałeś nawet, jak wyjechałeś, prawda? – szepnęłam.
- Tak – odpowiedział wahając się – Ale to nie znaczy, że…
- Nie tłumacz się – przerwałam mu. – Co u nich słychać?
- Strasznie za tobą tęsknią.
- Poza tym?
- W porządku.
- Z Alex’em też się widziałeś?
- Chodzą z Nancy do tej samej szkoły. Wyrósł na dużego chłopca. Wydoroślał i ogólnie bardzo się zmienił.
- A Nancy?
-  Codziennie do mnie dzwoni i pyta się z tobą widziałem i kiedy razem ją odwiedzimy – do moich oczu zaczął napływać słony płyn.
- Co jej odpowiadasz?
- Mówię, że nie chcesz ze mną rozmawiać.
- Naprawdę jej tak mówisz?
- A co niby mam jej powiedzieć? Holly ona już nie jest małym dzieckiem.
- Racja – łzy wypłynęły. Spojrzałam na zegarek. – Musimy się już zbierać.
- Dobrze – odpowiedział cicho.
Nikt się już nie odzywał. Dojechaliśmy w ciszy. Kiedy miałam wysiadać usłyszałam:
- Jutro się tam wybieram. Pojedź ze mną Holly – zatrzymałam się w bezruchu. Bałam się tego. Nie wiedziałam, jak mam na to zareagować. Jak oni zareagują na mój powrót.
- Nie wiem, czy tego chcę.
- Proszę – w jego tonie głosu usłyszałam niemal załamanie. Chciało mi się ryczeć, jak nie wiem co.
- Ucałuj ode mnie Nancy i Alex’a. Powiedz im, że nadal o nich pamiętam. Prześlij wszystkim pozdrowienia.
- Ucieszyliby się bardziej, gdybyś zrobiła to osobiście.

- Do zobaczenia Chris – wysiadłam z samochodu i pobiegłam do domu.

_______________________
WEEEEEKEND!
Udało mi się napisać dłuższy rozdział ^^
I tak wgl, to niedługo się zacznie coś dziać :)
Buziaczki ;**


8 komentarzy:

  1. Piękne :) Kiedy następne ?

    OdpowiedzUsuń
  2. ej no ! on jej miał powiedzieć wszystko i wyjaśnić ;c jestem zawiedziona ;v aczkolwiek może się to zdarzyć kiedy Davida nie będzie haha fajnie by było żeby pojechała z nim no ale zobaczymy. CAŁY CZAS CZEKAM NA WYTŁUMACZENIA CHRISA ;P
    życzę weny ;* i czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  3. cudo !! kiedy next ? ;* i weny

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny i zaczyna sie powoli akcja <3

    OdpowiedzUsuń